Brak obaw o bezpieczeństwo po awarii w ukraińskiej elektrowni jądrowej Chmielnicki

Brak obaw o bezpieczeństwo po awarii w ukraińskiej elektrowni jądrowej Chmielnicki

Państwowa Agencja Atomistyki zapewniła, że nie ma powodu do niepokoju na skutek awaryjnego wyłączenia jednego z bloków w elektrowni jądrowej Chmielnicki, która znajduje się na terytorium Ukrainy. Zagwarantowała, że dla ludzi i środowiska naturalnego nie istnieje żadne ryzyko. Podkreśliła również, że pomiary przeprowadzone za pomocą specjalistycznej aparatury nie wykazały żadnych odchyleń od normy.

Ukraińskie Ministerstwo Energetyki poinformowało o incydencie, jaki miał miejsce w zachodniej części kraju, gdzie znajduje się Chmielnicka Elektrownia Atomowa. Zaznaczyło, że sytuacja jest stabilna i jest monitorowana na bieżąco.

„W związku z problemami technicznymi, jeden z reaktorów w elektrowni Chmielnicki został awaryjnie wyłączony. Obecnie przeprowadzane są badania mające na celu ustalenie przyczyn awarii oraz podjęcie działań mających zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości. W całym kraju nadal funkcjonuje siedem reaktorów jądrowych” – oznajmiło ukraińskie ministerstwo.

Państwowa Agencja Atomistyki (PAA) podtrzymała swoje wcześniejsze oświadczenie, twierdząc, że sytuacja jest na tyle stabilna, że nie stanowi zagrożenia dla ludności ani środowiska. PAA podkreśliło, że prowadzi ciągły monitoring sytuacji radiacyjnej w kraju, który odbywa się przez całą dobę przez cały tydzień. Wszystkie wyniki pomiarów pozostają w granicach normy.

PAA na podstawie informacji uzyskanych od przedsiębiorstwa Energoatom, które zarządza elektrowniami jądrowymi na Ukrainie, poinformowała, że doszło do wahania parametrów pracy jednej z turbin. „Biorąc pod uwagę nadwyżkę energii elektrycznej na rynku, podjęliśmy decyzję o odłączeniu drugiego bloku elektrowni jądrowej Chmielnicki. To pozwoli nam dokładnie zdiagnozować i wyeliminować przyczyny problemów z turbosprzętem. Sytuacja nie niosła ze sobą ryzyka radiacyjnego” – zapewniła PAA.