Powiązanie między relacjami z rodzicami a tworzeniem późniejszych związków – role stylów przywiązania
Wśród ludzi występuje szeroka gama różnorodnych relacji. Niektóre z nich są bazowane na głębokim zaufaniu, intymności i poczuciu bezpieczeństwa, podczas gdy inne charakteryzują się uczuciami takimi jak zazdrość, gniew czy nawyk do wzajemnego obwiniania. Chociaż często przypisuje się to różnicom osobowości, kluczową rolę może odgrywać styl przywiązania wykształcony podczas dzieciństwa. Dowiedzmy się więcej o różnych stylach przywiązania i jak wpływają one na nasze przyszłe związki.
Przywiązanie można rozumieć jako emocjonalną więź o długotrwałym charakterze, która buduje się między bliskimi osobami. Craver i Scheier definiują styl przywiązania jako „miarę poczucia zaufania i bezpieczeństwa w relacjach interpersonalnych, który jest rozwijany w trakcie niemowlęctwa i który zdaje się kształtować nasze interakcje społeczne przez całe życie” [1].
Innymi słowy, najistotniejszą potrzebą każdego dziecka jest stworzenie silnej więzi emocjonalnej z opiekunem. To zjawisko zostało potwierdzone dekady temu, w latach 60. XX wieku, przez Harry’ego Harlowa za pomocą dość kontrowersyjnego eksperymentu na rezusach. W jego ramach młode małpki były separowane od swoich biologicznych matek i umieszczane w towarzystwie „sztucznych” matek. Pierwsza z nich była wykonana z drutu i dostarczała pokarm, zaś druga, chociaż nie posiadała jedzenia, była miękka i puszysta. Chociaż przewidywano, że małpy będą preferować matkę dostarczającą pokarm, okazało się, że szukały u niej tylko jedzenia, a większość czasu spędzały przytulone do tkaninowej „matki”, zapewniającej poczucie ciepła i bezpieczeństwa.
Ważne jest jednak, aby pamiętać, że Harlow nie zakończył swoich badan na tym etapie. Kolejny etap jego badań był szczególnie istotny dla teorii stylów przywiązania. Okazało się bowiem, że młode rezusy wracały do agresywnych „matek”, które je krzywdziły – trząsły nimi, dmuchały w nie mocno, rzucały nimi lub ściskały je do bólu. Co więcej, małpki te poświęcały więcej czasu na próby budowania głębokiej więzi z nimi, w porównaniu do tych, które nie były krzywdzone.